środa, 9 maja 2012

Rozdział 40

-Nie spełniłaś mojej prośby , więc pożałujesz.
Po całym ciele przeszły mi ciarki , odwróciłam się na pięcie , a osobę , którą tam zobaczyłam , tylko upewniły moje podejrzenia.
-J...jak ty się tu znalazłaś ? - szepnęłam , idąc tyłem , żeby tylko uciec przed Nią.
Zaśmiała się szyderczo i rzuciła się w moją stronę. Przewróciłam się , a ona usiadła na mnie i pociągnęła mnie za włosy. Krzyknęłam.
-Więzienny strażnik nie mógł się oprzeć mojej urodzie. - odpowiedziała , coraz mocniej ciągnąc mnie za włosy. - Dzisiaj dopełnię swoją obietnicę. Zabiję cię.
Na dźwięk tego słowa krzyknęłam. Przed oczami przeleciało mi całe moje życie. Wiedziałam , że Danielle jest do tego zdolna.
-Em...powinnaś...być. - usłyszałam głos mojej menadżerki. - Co ty tu do cholery robisz ?!
Carter znała tę historię z Dani i wcale jej się nie spodobała. Była strasznie wkurzona na ochronę , która jak się okazało była na piwie w pobliskim barze. Carter bez chwili zastanowienia rzuciła się na Danielle i..nieźle ją urządziła. Danielle miała złamaną rękę i podbite oko. Menadżerka kazała mi iść na scenę i zapewniła mnie , że zaraz zadzwoni po karetkę. Poprawiłam fryzurę i wybiegłam na scenę.
***
Siedziałam na łóżku Magdaleny , która przeczesywała moje mokre włosy. Miałam na sobie rozciągniętą koszulkę mojego taty z zespołem AC/DC i szare , przy duże dresy. Czułam jak bardzo trasa dała mi się we znaki. Nigdy bym nie założyła tej starej koszulki ojca , ale strasznie za nim tęskniłam i chciałam mieć na sobie coś , co należało do Niego. Pociągnęłam nosem.
-Hej mała , co się dzieje ? - zapytała Magdalena , przestając czesać moje włosy.
Znowu się rozkleiłam. Miałam dość tych wszystkich emocji. Po show dowiedziałam się od Carter o zarzutach Danielle. Nie były one motywujące. A co gorsza , czułam się jakbym to ja je popełniła.
-Wiesz...strasznie tęsknię za rodziną...a tak właściwie mam też podły humor. - wybełkotałam , uśmiechając się lekko.
-Dlaczego ?
Mocno zacisnęłam pięści.
-Chodzi o Danielle. - odwróciłam się i spojrzałam na Mag. Miała zmartwiony wyraz twarzy. - Ona nie zrobiła nic takiego. To wszystko przeze mnie.
Niebieskie oczy Poleis nagle się powiększyły. Czułam , że czeka na moją opowieść. Nie powiedziałam jej nic o Louis'e. Mocno złapała mnie za rękę , jakby chciała upewnić mnie , że mogę jej zaufać.
-Jej napad był uzasadniony. Zniszczyłam jej życie. Pamiętasz tę imprezę , na której wyznała prawdę ? Dolałam do jej herbaty serum prawdy. Ona miała mnie na smyczy...musiałam coś zrobić. Była z Liam'em , a lizała się z innymi to było nie w porządku. Tak samo moje zachowanie wobec Harry'ego. Ja zdradziłam go z Lou. - po ostatnim słowie zamknęłam oczy. Zbyt bardzo bałam się reakcji Magdaleny. Po moich policzkach spłynęły łzy. Nagle moje twarz znalazła się na ramieniu Mag. 
-Emily , postąpiłaś dobrze. - zapewniła mnie przyjaciółka , gładząc po plecach.
-Dziękuję ci. - szepnęłam , obejmując ją.
-Za co ?
-Za to , że jesteś taką wspaniałą przyjaciółką.
***
Szwędałam się po centrum handlowym w Aarhus. Musiałam jakoś odreagować to , co miało miejsce kilka godzin temu. Siedziałam na komisariacie czekając na przesłuchanie w sprawie zajścia Dani. Byłam strasznie zestresowana. Wszyscy na posterunku byli dla mnie bardzo mili , ale to i tak nic nie dało. Wyśpiewałam im wszystko , oprócz mojego romansu. Miałam z tego powodu wyrzuty sumienia. A za kilka godzin niezbyt miłe spotkanie. Kolacja z Marie. Na wystawach było pełno ubrań , ale żadne nie było odpowiednie na tę okazję. Musiałam znaleźć jakąś sukienkę. Mama zawsze powtarzała mi , że na uroczyste okazje obowiązkiem jest założenie sukienki. Mijałam właśnie jedną z wielu wystaw , gdy moim oczom ukazała się cudowna kiecka. Złota sukienka vintage. Szybko wbiegłam do sklepu , zabrałam z wieszaka i poszłam do przymierzalni. Kiecka była jakby uszyta specjalnie dla mnie. Przejechałam dłońmi po materiale i okręciłam się. Będzie wyglądała bosko z moimi białymi butami typu Mary Jane. Zamieniam się w Mag. - pomyślałam. Zdjęłam sukienkę i ubrałam strój codzienny. Przy kasie pani zapakowała mi ją do torby o kolorze starego złota. Grzecznie podziękowałam i wyszłam. Postanowiłam pójść do małej restauracji , którą widziałam przy wejściu. Koło restauracji siedziała dziewczyna z kapeluszem przed sobą. Zrobiło mi się strasznie smutno i wrzuciłam jej 50 Euro. 
-Dziękuję. - mruknęła dziewczyna , rzucając mi coś w rodzaju uśmiechu. - Bardzo ładna bluza.
Spojrzałam na bluzę , którą miałam na sobie. Był to niemodny model w kolorze głębokiego fioletu kupiony kiedyś na wyprzedaży w Top Shopie. Uśmiechnęłam się pod nosem i zdjęłam bluzę.
-Proszę. - rzekłam , podając dziewczynie bluzę. Wydawała mi się znajoma , jakbym z nią kiedyś rozmawiała. - Masz może ochotę na lunch ?
-Nie , nie mogę. - odparła , ubierając na siebie bluzę.
-Czy nie wiesz , że mi się nie odmawia ? - zapytałam , robiąc poważną minę. Po chwili zaśmiałam się i pomogłam jej wstać. Ruszyłyśmy w stronę restauracji. W środku pachniało rybami i owocami morza , których nienawidziłam. Usiadłyśmy , a wysoki blondyn przyniósł nam menu. Było tam tylko jedno danie bez owoców morza. I właśnie je zamówiłam.
-Poproszę sałatkę Cezara. - powiedziałam , podając kelnerowi kartę dań.
-Hmm...a ja poproszę placuszki z Quahongów.
W lokalu poza nami byli jacyś starsi państwo , którzy wyglądali na szczęśliwych. Przypominali mi moich dziadków , którzy byli już w związku małżeńskim od 30 lat , a między nimi miłość kwitła. Nagle do restauracji weszła grupa nastolatków. Kilku chłopaków w szerokich spodniach i dwie wysokie dziewczyny z o wiele za krótkimi spódniczkami. Omietli cały lokal władczym spojrzeniem , które zatrzymało się na nas.
-Patrzcie suczka znalazła sobie koleżankę. - zadrwił chłopak z bandaną na głowie. Chyba nie miał pojęcia z kim zadziera. Rzuciłam mu karcące spojrzenie i dodałam:
-Trzymaj tutaj 10 Euro i kup sobie pasek do spodni. Twoi rodzice na pewno są ubodzy. Będę się za ciebie modlić.
Chłopaka zamurowało i cały czerwony wyszedł wraz ze swoją grupą. Usłyszałam cichy chichot. Dziewczyna obok mnie śmiała się. Znałam ten śmiech. Pamiętałam go z dzieciństwa....
________________________________________________________________________________________
To już czterdziesty rozdział. Cieszę się , że ze mną tyle wytrzymaliście , ale to jeszcze nie koniec. Akcja trochę się rozwinie w następnym rozdziale. Mam nadzieję , że się podoba. ; ) A ! Za niedługo pojawi się też nowy wygląd , który jest naprawdę boski. :D

14 komentarzy:

  1. świetny, ale co ja Ci będę mówić.. ;P Danielle ma nie równo pod sufitem ^^ Fajnie, że Em ma się komu wygadać bynajmniej, szkoda mi jej.. jednak, gdyby nie ta 'przygoda' z Lou, wszystko było by dobrze.. nie powinna tego dopuścić ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow , to już 40 rozdział ! Jestem z Ciebie dumna - i z Emily oczywiście .
    Jej życie jest wspaniałe , chociaż może o tym nie wiedzieć . Też tak chcę :) !
    Sądzę , że powinna powiedzieć o pocałunkach z Lou , Hazzie . Mogłaby mieć przez to wyrzuty sumienia.
    Magdalena jest ekstra przyjaciółką ! Fajnie ja tu przedstawiłaś ..PS . Czyżby istniała naprawdę :) ?
    @DemiNeedsPoland
    PS2. Kolejny POZYTYWNY kmentarz , dziewczyno :) Pamiętaj o tym , dobrze :) ??
    Pozdrowienia , życzę weny .

    OdpowiedzUsuń
  3. eee . strasznie ona rozrzutna ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, jaka Em kochana :D Tylko ta Dani .. grrr -,- ZAMKNĄĆ JĄ I JUŻ XDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie to możesz pisać 904735347659946796 rozdziałów, hehe (:
    Świetny *.*
    Tylko ciekawi mnie co to za dziewczyna...
    I DAWAJ WIĘCEJ SCEN Z HARRYM! asdfghjkl ♥
    @Lovato1DGrande

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Więcej scen z Harry'm, więcej rozdziałów! :D
      Co za dziewczyna? - właśnie zapomniałam o to zapytać. xd :)

      Usuń
  6. Super super i jeszcze raz super rozdzaiał! Next please! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny !!
    czekam an następny : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział, zastanawiam się kim jest ta dziewczyna...może jakaś przyjaciółka...a moze siostra ;o Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mega *_____*
    ciekawe kim jest ta dziewczyna : D
    hmmm dodawaj szybko nowy, czekam :**





    Clodagh

    OdpowiedzUsuń
  10. No, no... 40. rozdział? Gratuluję i trzymam kciuk za kolejne. Mam nadzieję, że będą tak samo dobre. xx :D
    ***
    No, jasnee... nie "nie mogli oprzeć się jej urodzie", tylko poszli na piwo. -.- Jak Danielle w Twoim opowiadaniu mnie wkurza. Serio powinna iść do psychiatryka. Dobrze, że Carter tam była, bo naprawdę coś złego by się stało... Szkoda, że Em nie jest bardziej waleczna, bo to pewnie pomogłoby jej i sama dałaby sobie radę z Dani.
    ***
    No, pamiętam jak czytałaś mi ten fragment: "Nigdy bym nie założyła tej starej koszulki ojca , ale strasznie za nim tęskniłam i chciałam mieć na sobie coś , co należało do Niego." - bardzo smutny, chociaż zarazem piękny. :')
    No ja nie powiedziałabym, że to była wina Emily... Mimo tego, że to ona sprawiła, iż Liam dowiedział się o wszystkim, to nie można jej oskarżać. To, że Danielle sama spaprała sobie życie nie jest winą Backstorm.
    Tak... Mag to wspaniała przyjaciółka - taka jak Ty. :')
    ***
    Hmm... no, no ta sukienka serio może być ładna. :)
    Emily jest wzorem do naśladowania... Czasami jest mi smutno, bo na świecie tak naprawdę nie ma Emily Backstorm, ale... ja myślę, że fajnie by było, gdyby istniała naprawdę. :')
    Hahaha, cięta riposta. xD "Trzymaj tutaj 10 Euro i kup sobie pasek do spodni. Twoi rodzice na pewno są ubodzy. Będę się za ciebie modlić." No, muszę to kiedyś wykorzystać... ;)
    ***
    Rozdział jak zwykle świetny. :D
    Tylko wiesz... ostatnio używasz wielu słów takich jak "suczka". Znaczy jak na Ciebie. xD
    Wiki. xx :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Łaa, 40 już-to 1OOO wpisów życzę. :-D Ciekawe kto to jest?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe kim jest ta dziewczyna... Marie? <3
    Rozdział wspaniały i Emily dobrze mu dogadała!
    Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też poproszę o więcej scen z Hazzą :D
    Cieszę się, że Danielle została w porę powstrzymana, bo zaczyna przesadzać.
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń