środa, 30 maja 2012

Rozdział 47

Siedziałyśmy przez chwilę w ciszy. Czułam jak coś we mnie rośnie - poczucie winy. Moje oczy zaszły mgłą.  Złapałam rękę Danielle i zaczęłam płakać. Spodziewałam się , że ona wyrwie swoją dłoń i mi przyłoży , natomiast Dani zaczęła głaskać mnie po włosach i mówić do mnie kojącym tonem "Nie płacz , Emily". Po kilku minutach podniosłam głowę , wstałam i przytuliłam ją. Tak , zgadza się przytuliłam Danielle. Strażnik natychmiast kazał mi siadać , bo inaczej byłby zmuszony zakończyć widzenie. Spełniłam jego prośbę i usiadłam.
-Przepraszam...-zaczęła Dani , spuszczając głowę. Nadal nie puszczając mojej ręki.
-Nie , Danielle to ja przepraszam. - przerwałam jej. To przeze mnie znalazłaś się w tym miejscu , jestem beznadziejna. Wiem , ale proszę wybacz mi. Nie mogę znieść myśli , że mogłabyś mnie nienawidzić. Jeśli jednak nie masz zamiaru....
-Emily. - tym razem przerwała mi Danielle. - Nie powinnaś mnie przepraszać. To ja zrobiłam coś złego , nie ty. Uświadomiłaś mi też , iż wcale nie kochałam Liama. W końcu gdybym go kochała , na pewno nie całowałabym się z kimś innym. Prawdę mówiąc na twoim miejscu zachowałabym się tak samo.
Nie wierzyłam w jej słowa. Były one...piękne. Dani nareszcie zrozumiała swoje błędy. Uśmiechnęłam się szeroko. Z torebki wyjęłam małą paczkę. Brunetka rzuciła mi pytające spojrzenie.
-Otwórz. - mruknęłam , podsuwając jej pakunek.
Po spotkani z mamą Dani w centrum handlowym , postanowiłam odwiedzić jej córkę i zrobić jej miłą niespodziankę. Razem z Tio znaleźliśmy odpowiedni dla Niej prezent. Danielle uśmiechnęła się lekko i rozpakowała paczkę. Usta zakryła dłonią , a w jej oczach zauważyłam łzy. Kupiłam jej łańcuszek z otwieranym serduszkiem. W środku umieściłam nasze wspólne zdjęcie. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Danielle podniosła się z krzesła i przytuliła mnie. Zrozumiałam , dlaczego Liam ją pokochał. Była piękna , mądra i sympatyczna. Nie mogłam , tylko pojąć jednego. Po co byli jej dwaj faceci.
-Mogę cię o coś zapytać ? - zagadnęłam , nerwowo ruszając oczami.
-Jasne.
-Po co byli ci dwaj faceci ?
Dani głośno przełknęła ślinę. Słyszałam bicie jej serca , czułam jej zapach. Widziałam całą ją , ale nie miałam pojęcia co dzieje się w jej głowie.
-Wiesz...zwątpiłam w siebie. Nie byłam pewna swoich umiejętności , zapomniałam o wartościach. Chciałam usłyszeć od kogoś , że jestem dla niego ważna i że mnie kocha. Dopiero gdy usłyszałam od ludzi , że jestem piękna i utalentowana zorientowałam się , iż czynie źle , lecz nie mogłam zrezygnować z Liama. Bałam się , że już nigdy tego nie usłyszę. - łkała Peazer.
Złapałam ją za ramię , chcąc tym samym oznajmić , że może przestać. Dani wtuliła się we mnie i płakała. Wiecie jak się wtedy czułam ? Jak Matka Teresa z Kalkuty. Po kilku minutach odciągnęłam od siebie Danielle , odgarnęłam z jej buzi włosy i szepnęłam:
-Teraz ja będę ci o tym codziennie przypominać.
***
Wpadłam do Tour Busa. Chciałam wręczyć Louisowi i Mag prezenty , które dla nich kupiłam. 
-Cześć kochani , wróciłam ! - zawołałam. Zamarłam. Na łóżku miziali się Boo Bear oraz Fleur. Poczułam w sercu ukłucie. Chociaż z Lou łączyła mnie wyłącznie przyjaźń , zrobiło mi się smutno.
-Mhm...przepraszam , ja już wychodzę. Nie będę przeszkadzać. -mruknęłam , zawracając.
-Emily , nie. Nie wychodź. - odparł Tomlinson. 
Odwróciłam się. W moich oczach pojawiły się łzy. Miałam dość. Tak , sama zaproponowałam mu żeby umówił się z Fleur , ale tylko po to by zapomniał o mnie. 
-Tak , Emmo zostań. - mruknęłam blondyna sarkastycznie. W jej głosie było więcej chłodu niż na Antarktydzie. 
-Na imię mi Emily.
-Ta , mhm co mnie to obchodzi.
Na Boga , co Louis widział w tej dziewczynie ? Owszem , była piękna. Blond loki sięgające do pasa , zaokrąglenia w odpowiednich miejscach , płaski brzuch , nogi do nieba i anielski wyraz twarzy. Gdyby żyła w czasach bogów greckich mogłaby konkurować z Afrodytą.
-Chcesz herbaty ? Kupiłem twoją ulubioną - zieloną z imbirem. 
Uśmiechnęłam się szeroko. Tomlinson zapamiętywał takie małe rzeczy , o których Harry nawet nie miał pojęcia.
-Nie , chciałam ci coś dać i zmykam. - rozejrzałam się po Tour Busie. - Wiesz może gdzie jest Magdalena ?
-Razem z Zaynem poszła na koncert Taylor Swift. Powinni za niedługo wrócić. 
-Kochanie , mógłbyś zrobić mi mojej ulubionej herbaty ? - wtrąciła się Fleur , opierając się o Boo Beara. 
Louis zmarszczył brwi i rzucił blondynie karcące spojrzenie. Jedną z wielu rzeczy , których nie lubił Lou było rozkazywanie mu. Dlatego dość często kłócił się z chłopakami. W tamtym momencie również zapowiadało się na spięcie , więc postanowiłam wkroczyć i wręczyć Tomlinsonowi prezent. Z torebki wyjęłam mały pakunek. 
-Proszę to dla Ciebie. - powiedziałam , wręczając brunetowi paczkę. Wyglądał na zdenerwowanego. Zaczął nerwowo oblizywać wargi. 
-Ale ja nie mam nic dla ciebie.
-Nie musisz mieć. Przyjmij to jako podziękowanie za trasę. - dodałam , uśmiechając się od ucha do ucha. Louis uśmiechnął się lekko i odpakował prezent. Gdy zobaczył , co jest w środku zaczął krzyczeć i skakać po busie jak oszalały. 
-Em , dzięki to świetny prezent. Na pewno nikt takiej nie ma. - oznajmił Lou przytulając mnie. Po chwili puścił mnie i założył bluzę z napisem Swag Masta From Doncasta. Wiedziałam , że mu się spodoba. Pożegnałam się z Leur (Louis + Fleur) , wyszłam i ruszyłam w stronę Trafalgar Square , gdzie odbywał sie koncert Swift.
***
Siedziałam w polskiej kawiarence Daquise razem z Magdaleną , która opowiadała mi o koncercie Taylor. Ponoć piosenkarka popełniła totalną gafę zakładając do czarnej bluzki haftowaną ręcznie białą kamizelkę. Poleis nie mówiła nic o muzyce , paplała tylko o stylizacjach artystki , ale co jej się dziwić , w końcu jest stylistką. Lecz nie zaprosiłam jej tu , aby posłuchać relacji z koncertu. Chciałam dać jej prezent. Z torebki wyjęłam małe pudełeczko i podsunęłam je jej. Mag rzuciła mi pytające spojrzenie. Zabawne było to , iż miała podobny wyraz twarzy do Louisa. 
-To podziękowanie za wspaniały czas , który spędziłyśmy razem w trasie. - parsknęłam. - Otwórz.
Magdalena uniosła lekko kąciki ust i otworzyła wieczko. Jej oczom ukazała się moja płyta "Little But Loud" , która miała premierę dopiero jutro. Na okładce zamieściłam mój podpis i podziękowanie dla Niej , ale było to tylko na jej egzemplarzu. Brunetka zakryła usta i rozpłakała się. Zrobiłam kwaśną minę. Pewnie nie spodobał jej się mój zestaw na okładce. Przyjrzałam się mu jeszcze raz. Nie był taki zły. Rurki , luźny biały sweterek i kremowy kapelusz z brązowym paskiem łączyły się w jedną zgodną całość.
-Czy płaczesz , bo ten zestaw jest jeszcze gorszy od tej kamizelki Swift ? - zapytałam , przysiadając się do Mag.
-Nie tępaku , wspaniały prezent. To urocze. - podziękowała luba Malika. Po chwili ona również wyjęła małą torebeczkę. - Ja też coś dla ciebie mam. Proszę.
Uśmiechnęłam się lekko i zajrzałam do torebki. W środku leżała złota bransoletka z serduszkiem , prawie taka sama jak Magdaleny. Czułam jak wypełnia mnie szczęście. Jednym zręcznym ruchem wyjęłam bransoletkę.  Przyjrzałam się dokładniej sercu. Zauważyłam , że jest na nim wygrawerowany napis "What Makes You Beautiful". Zarzuciłam ręce na szyję Mag i rozpłakałam się. Ten prezent był fantastyczny. Już wiedziałam , że zyskałam przyjaciółkę na całe życie.
_______________________________________________________________________________________
Cześć kochani. Oto rozdział , następny postaram się dodać w weekend. Przepraszam , jeśli nie spodobał się wam , ale teraz przechodzę trudny czas. A ! I chcę dodać , że w następnym rozdziale pojawi się dość dużo Demi.Stay Strong Devonne

10 komentarzy:

  1. Super, że będzie Dems. Podoba mi się rozdział i czekam na następny! :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;)). Ale fajnie by było, jakby jednak Louis i Emily... Żeby coś się zadziało xd.
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział wybacz, że taki krótki koemntarz ale muszę uczyć się na chemię :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wiem dlaczego było mi szkoda Danielle... Bo chociaż postąpiła źle, to przecież pod tą nalepką "puszczalskiej" (no bo tylko tak można było ją nazwać po tym, co zrobiła), kryje się uczuciowa dziewczyna. BARDZO uczuciowa dziewczyna, która po prostu potrzebuje miłości, potrzebuje docenienia. Cieszę się, że Emily zdecydowała się pójść odwiedzić Dan. Ja, jeśli chodzi o przyjaciół, to zrobiłabym to samo. :)
    A ten prezent... Ach, wspaniały. No, tak jak poprzednie. :)
    ***
    "-Tak , Emmo zostań. - mruknęła blondyna sarkastycznie. W jej głosie było więcej chłodu niż na Antarktydzie.
    -Na imię mi Emily.
    -Ta , mhm co mnie to obchodzi." - jak ja nie lubię Fleur. Od początku tak było i coś mi się wydaje, że to się nie zmieni. -.-
    "Swag Masta From Doncasta" - chwila... a może jednak to pisze się inaczej? xd
    ***
    "Daquise" - jakaż to polska nazwa... xD
    "Nie tępaku" - cała Ada. ; )
    Awww, jakie to słodkie... :D < 3
    ***
    Rozdział świetny. < 3 Wiki. :)xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Swag Masta From Doncasta XDD
    prezent dla Emily od Mag i od Em dla Magdaleny awww <3
    Rozdział świetny i czekam na Demi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie. <3 Czekam na Dems! ;) xx.

    OdpowiedzUsuń
  7. b.dobry rozdział , z prezentu dla Louisa nie mogłam przestac się usmiechac . Poruszyła mnie tw obietnica z pojawieniem się Dems...chłopiec czy dziewczynka ;) ?@DemiNeedsPoland

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny :D Nie mogę się doczekać następnego z Dems <3 Czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadrobiłam zaległości i cieszę się, że to zrobiłam <3 Koncert Taylor Swift? JAK JA IM ZAZDROSZCZĘ!!!!
    Ten pomysł z prezentami był genialny, wręcz Swag Masterski xD
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam do siebie na rozdział 11 ;3
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń