środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 30

Dzisiaj mieliśmy zaplanowane zwiedzanie miasta. Chłopcy uznali , że kiedy pójdziemy całą grupą , na pewno ktoś się zgubi , więc podzielili nas na grupy. W jednej były po trzy osoby. Mi przydzieleni zostali Louis i Harry. Zapowiadał się ciekawy dzień.
-Wszyscy gotowi ?! - zawołał Zayn.
Ryknęliśmy głośno "taak" i wyszliśmy z Tour Bus'a. Wszyscy rozeszli się do swoich grup. Na przeciwko mnie stali uśmiechnięci Louis i Harry. Z ich uśmiechów wywnioskowałam , że chcą coś mi zrobić. I to nie będzie nic dobrego.
-To gdzie idziemy najpierw ? - zapytałam , wkładając na nos raybany. Dzień był bardzo gorący , więc ubrałam małą czarną , jeansową koszulę , balerinki i naszyjnik w stylu boho.
-Może do portu ? - zaproponował Louis , spoglądając na Hazzę.
-Dobry pomysł . - odpowiedział H. , przybijając piątkę z kolegą. Teraz spojrzenia tych dwóch osobników padły na mnie. Nie miałam się , po co sprzeciwiać , bo i tak zapewne jeden z nich wziąłby mnie na ręce i zaniósł. Bąknęłam "chodźmy" i ruszyliśmy w stronę portu.
***
Stałam właśnie na moście i patrzałam na Wybrzeże. W morzu kąpało się kilku turystów (chociaż jest dopiero 16 kwietnia) na falochronach siedziały mewy pokryte kropelkami wody , z przybrzeżnych kawiarni dochodziły zapachy smażonych ryb , w dali rysowały się kutry rybackie. 
-Pięknie tutaj. - powiedział Louis , opierając się o barierkę.
-Taak. Niesamowicie.
Z torebki wyjęłam blackberry , cyknęłam fotkę i dodałam na twittera.
                                                                    Pozdrowienia z Bilbao. 
-Stwierdzam , że jesteś uzależniona od komórki. - mruknął Tomlinson , posyłając mi jeden z tych swoich uśmiechów , przez które miękną mi kolana. Musiałam przytrzymać się barierki , by nie upaść.
-Wcale nie. - bąknęłam udając obrażoną.
Lou zaśmiał się sarkastycznie.
-Ach tak ? Więc oddaj mi telefon.
-Nie. - pisnęłam , przyciągając do piersi blackberry.
Tomlinson wyciągnął rękę. Chciałam udowodnić mu , że wcale nie jestem uzależniona od telefonu , dlatego na jego dłoni położyłam mój ukochany telefonik.
-Tylko dbaj o niego. 
-Nie bój żaby.
Po chwili dołączył do nas Harry. Poszliśmy , więc w stronę centrum.
***
-Vanessa ! - krzyknęłam , otwierając ramiona. W moją stronę biegła dziewczynka z ogromnym uśmiechem na twarzy. Gdy ją zobaczyłam , zachciało mi się płakać.
-Dzień Dobry Emily. - powitała mnie Nessa. - Popatrz na moją koszulkę.
Na T-shirtcie wyszytą miała nazwę trasy i moje imię oraz nazwisko. Zakryłam usta dłonią. Była taka urocza. Nie zasługiwała na taki los.
-Ponoć dobrzy ludzie szybko umierają. - powiedziała , jakby czytała mi w myślach. 
Przyciągnęłam ją do siebie i mocno przytuliłam. 
-Mam do Ciebie pytanie. - oznajmiłam , gładząc ją po głowie.
-Słucham ?
-Jakie jest twoje największe marzenie ?
Nastała chwila ciszy. Zadałam jej to pytanie , ponieważ pragnęłam spełnić jej marzenie. Po koncercie jechaliśmy do Bordeaux. Dzisiaj był dzień ostatniej szansy.
-Chciałabym zaśpiewać z tobą na scenie. - odpowiedziała Vanessa , spoglądając na mnie swoimi zielonymi oczętami. Nie mogłam uwierzyć , że to właśnie było jej marzenie. Myślałam , że usłyszę prośbę o kucyka , czy wyzdrowienie. A usłyszałam , iż ta mała dziewczynka chciałaby zaśpiewać ze mną. Gdybym była Madonną , ok , ale jestem przecież Emily Backstorm. 
-Jeśli to cię uszczęśliwi ! Zapraszam !
Wzięłam ją za rękę i weszłyśmy na estradę. Tłum zaczął krzyczeć.
-Cześć kochani ! Chciałam przedstawić wam moją przyjaciółkę - Vanessę , która dopomoże mi dzisiaj swoim śpiewem.
Moi fani zaczęli skandować "Vanessa". Dałam znak zespołowi , że ma grać i ... rozpoczęło się show , którego nigdy nie zapomnę.
*** 
Stałam za kulisami wraz z Nessą. Byłyśmy całe spocone , dałyśmy z siebie wszystko. 
-Podobało Ci się ? - spytałam.
Kiwnęła potakująco głową. Przez cały wieczór z jej twarzy nie schodził uśmiech. Nagle obok nas znalazł się Louis. Uklęknął przed Vanessą , z kieszeni czerwonych spodni wyjął pierścionek-lizak i zapytał:
-Wyjdziesz za mnie ?
Dziewczynka roześmiała się głośno i przyjęła oświadczyny Boo Bear'a.
***
Była już ciemna noc , od strony morza dochodziła chłodna bryza. Siedziałam na łóżku , wpatrując się w mijane widoki za oknem. Wszyscy już spali. Ja byłam za bardzo podekscytowana , by zasnąć. Był to chyba jeden z najlepszych wieczorów w moim życiu.
-Nie śpisz jeszcze ? - usłyszałam męski głos.
Odwróciłam wzrok od okna. Przy moim łóżku stał Lou.
-Nie. Jestem za bardzo podniecona.
Tomlinson usiadł na łóżku tuż obok mnie. Musiałam pamiętać , by oddychać. W samych dresach był strasznie sexowny. 
-To bardzo miłe z twojej strony , że zaprosiłaś tę dziewczynkę na koncert. - szepnął Louis , przysuwając się do mnie coraz bliżej.
-To był mój obowiązek. - sapnęłam. - Miłe to raczej były wasze zaślubiny.
W mroku zobaczyłam jego białe zęby.
-Jesteś taka dobra. - mruknął Lou. Nasze usta dzieliły centymetry. Czułam jego oddech na szyi. - Mogę cię pocałować ? 
Nie zdążyłam udzielić odpowiedzi , a on już to zrobił. Jego ręce błądziły po moim ciele.
-Louis , my nie możemy. - powiedziałam , odczepiając się od Niego. Nie zważył na moje słowa. Pocałował mnie ponownie. Tym razem jeszcze namiętniej.
__________________________________________________________________________________________
No więc tak , hm..w następnym rozdziale będzie się duużo dziać. Bo BĘDĄ URODZINY EMILY. Następny rozdział w piątek dodam. Teeen jest straszny rozdział i bardzo za Niego przepraszam. Mam nadzieję , że dalej będziecie tak komentować jak ostatnimi czasy. Kooocham was ! 
                                    xoxo Devonne

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział, EMUUU 4ever! <3
    Czekam na kolejny i urodziny Em.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisałaś na TT , że tylko jeden komentarz a więc daje drugi - nie spodziewałam się tego po Tomilsonie . Wie , że jego najlepszy kumpel ma dziewczynę a nie potrafi powstrzymać swoich odruchów co do Emm ... mam pytanko : czy ona kocha Louisa ? Nie mogę się doczekać 31 rozdziału ;)
    @Julinka1999

    OdpowiedzUsuń
  3. tak jak myślałam.. -.- Oj, Emily, Emily.. druga zdrada? ^.- Czekam na NN :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Podoba mi się, kocham Twojego bloga! Podasz mi swojego tt? <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski *____*
    Ale ja wole więcej romantycznych scen Emily z Harrym < 3
    czekam na nowy !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle super rozdział *__*
    @Lovato1DGrande

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle fajnie. Jakoś brakuje mi np. zdj. jak jest początek wątku z Harrym to jego, a jak z Lou. to jego , hehe ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. uroniłam łzę, gdy pisałaś o Vanessie *.* czekam na kolejny rozdział! :D bosz, niech ten Lou zauważy, że Em jest z Harrym oO TeamEmily&Harry ♥ @niepyskuj

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że Emily jest w grupie z Hazzą. xD Zapowiada się ciekawie...
    Co Harry i Lou się tak gapią na Em? Tak w ogóle to ładnie się ubrała. :)
    ***
    Aaa! Mi też zmiękły nogi! *w*
    ***
    Aww.. Vanessa jest taka słodka.. :') Mam nadzieję, że nie umrze za szybko! *celuje wzrokiem w Adę*
    ***
    Ej! Niech mi się Lou oświadczy! xD
    Od początku tego wątku z zakochaniem Louisa w Emily uważam, że Boo Bear jest niesamowicie słodki... *_*
    ***
    Emily była rzeczywiście bardzo miła zapraszając Van na koncert.. :)
    Boję się o związek Em i Hazzy.. o.O Mam nadzieję, że ten pocałunek temu nie zagrozi. Chociaż szczerze muszę wyznać, że podobała mi się ta cześć. xD
    ***
    Świetny rozdział. Wcale nie straszny! xx Wiki

    OdpowiedzUsuń