czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 12

Lou został u mnie na noc , spał na kanapie w salonie. Oczywiście o wszystkim poinformowałam H. , żeby nie myślał sobie nie wiadomo czego. Rano pod moim domem stały już wozy paparazzich. Czekały tylko by cyknąć fotkę Tomlinson'owi , który wychodzi z mojego domu. Kolejna nieistniejąca para show-biznesu. Ciekawi mnie skąd wiedzieli , że Louis został na noc i jest u mnie. Wiedzieli o tym tylko Harry i mama.
-Ja będę już szedł Em. - rzucił Lou , zakładając na siebie kurtkę.
-Ale lepiej będzie , gdybyś wyszedł tylnymi drzwiami. Pod domem są już paparazzi.
-Jasne. Na razie.
-Cześć !
Poszłam do salonu , ze stołu wzięłam niedokończoną paczkę chipsów i włączyłam telewizję. Latałam po kanałach nie wiedząc czego szukam. Wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju. Na ekranie blackberry pojawiła się nowa wiadomość od Carter.
Dzisiaj o 14:00 ustalamy playlistę koncertów. xx Carter
Do 14 miałam jeszcze dwie godziny. Postanowiłam ubrać się i pójść po jakieś gazety do kiosku. Z szafy wyjęłam sukienkę w paski (za pozwoleniem Louis'a) , umalowałam się i wyszłam. Wychodząc nie widziałam prawie nic. Mroczki biegały przed moimi oczami. Słyszałam dźwięki fleszy i krzyki "Emily , kiedy premiera teledysku ?" , "Od kiedy spotykasz się z członkiem grupy One Direction?". Ruszyłam w stronę pobliskiego sklepu.
***
Nie wierzę...nie wierzę własnym oczom. W gazecie dla nastolatek napisali , że powinnam zrzucić parę kilo.
Emily Backstorm to wschodząca gwiazda , wszystko byłoby ok , gdyby nie parę zbędnych kilogramów. Choć gwiazdka ubrała za dużą o kilka rozmiarów bluzkę (sprytnie!) to i tak widać jej przy duży brzuszek. Rurki wyglądają na za ciasne. Emily będzie wyglądała olśniewająco , kiedy zrzuci zbędną tuszę !

Nigdy nie słyszałam od nikogo , iż jestem gruba. Może po prostu nie chcieli zrobić mi przykrości. Na pewno. Nie chcą mnie zranić. A przez to ja jestem grubasem. Grubas... Poszłam przed lustro. Mam 173 wzrostu i ważę 54 kg...wydawało mi się , że to idealna waga. Spojrzałam na swoje odbicie. Uda wydały mi się wielkie , ramiona za szerokie , a brzuch za duży. Muszę schudnąć. Muszę coś ze sobą zrobić przed trasą. Usiadłam przed laptopem i zaczęłam szukać jakiś diet. Trafiłam na coś co wydało mi się dobre. Przez tydzień mogłabym schudnąć aż 6 kg. Tylko trzy posiłki dziennie. Kiedy już będę chuda , skończę z tą dietą. Schudnę i wszyscy będą zadowoleni. Ja , tabloidy , fani. Na pewno nikt nie chce mieć idolki z nadwagą. Nikt nie lubi grubasów. Nikt. Poszłam do łazienki. Spojrzałam jeszcze raz w lustro. Nie wierzyłam...byłam gruba , moja twarz wyglądała na nieudaną operację plastyczną. Nie mogłam na siebie patrzeć..jestem beznadziejna. Chciałam się wyżyć. Przede mną leżała żyletka , wzięłam ją do ręki.Zrobiłam to..przecięłam moje nadgarstki. Spłynęła po nich krew. Poczułam ulgę , prawdziwą ulgę.
***
-Wybierz piosenki , które masz zamiar grać na koncertach. - powiedziała Carter. Na dębowym stoliku leżała kartka z piosenkami pochodzącymi z mojego albumu. Przejrzałam ją. Miałam wybrać 7 piosenek własnych , a na koncertach zagrać jeszcze dwa covery. To był dość trudny wybór , bo wszystkie piosenki były mi w jakiś sposób bliskie. Większość songów , które wybrałam była szybka.
-Proszę. - podałam jej kartkę z listą piosenek , które. wybrałam.
I don't need you.
I'm fine.
It's not me
Do something for you ?
Arctic (acoustic)
Queen Of Drama
1-4-3
Covery : 
Skyscraper by Demi Lovato                       and                          Want U Back by Cher Lloyd
Carter przebiegła wzrokiem po kartce i uśmiechnęła się do mnie. Najwyraźniej podobała się jej playlista.
-Jutro odbędzie się premiera twojego klipu w stacji MTV i zagrasz tam mini koncert połączony z Meet & Greet. - oznajmiła.
-Jasne , stawię się na pewno. A o której ?
-Jutro o 10:00. Klip wyemitują o 11:00 , ale najpierw spotkanie z fanami.
Ciekawe czy ktoś w ogóle przyjdzie , żeby zobaczyć takiego grubasa , którym jestem. Bałam się , że nikt nie przyjdzie i to będzie porażka.
-Ok Emily , ja muszę uciekać. Chcę załatwić ci jakieś występy. Papa słoneczko. - dała mi buziaka w policzek i wyszła ze studia.
Nie miałam zamiaru siedzieć dłużej w studio , więc wyszłam. Na dworzu padał lekki deszcz , porywisty wiatr zwiewał moje kosmyki na twarz , niebo było zachmurzone. Jakby zapomniało , że już dzień. Po ulicach jeździło wiele aut , autobusów i skuterów. Idąc ulicą można było usłyszeć głosy handlarzy zapraszających przechodniów na swoje stragany czy dźwięk gry akordeonu miejskiego geniusza. Londyn był tak różnorodny , każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie. Usiadłam na ławce. Obok mnie znalazły się gołębie. Z torebki wyjęłam chleb i zaczęłam je karmić. Ktoś dosiadł się do mnie. Nie odwróciłam się , nie było to ważne. Chciałam być sama , by wszyscy zniknęli. Mama z Connor'em , paparazzi , a nawet Harry. Wtedy chciałam by mój tata przytulił mnie i powiedział , że wszystko będzie dobrze jak robił to w dzieciństwie. Brakowało mi go , ostatni raz widziałam go 2 lata temu na moich urodzinach. Od tego czasu nawet nie zadzwonił. Tęskniłam za nim , ale zarazem czułam nienawiść. Z moich oczu polały się łzy. Schowałam twarz w dłoniach. Po chwili spojrzałam przed siebie. Gołębi już nie było. Mhm. Świetnie wzięły to co chciały i odfrunęły. Nawet gołębie mnie nie lubią. Wstałam z ławki i ruszyłam w stronę Tamizy. Mijali mnie rodzice z dziećmi , które śmiały się cały czas , kobiety w ciąży i dumnych tatusiów z synami. To nie fair , że moja rodzina się rozpadła. Czy ja już w ogóle nie zasługuję na szczęście ? Co ja takiego zrobiłam ? Może to przez zdarzenie , kiedy miałam pięć lat i złamałam noc Belli Lewis. Ale przecież nie zrobiłam tego specjalnie. Ja huśtałam się , a ona podeszła i dostała w dziób. Byłam już obok rzeki  Wszystko tutaj przypominało mi ojca. Kiedyś mieszkaliśmy niedaleko stąd. Mieliśmy małe mieszkanko , lecz było takie przytulne. Biło od niego rodzinne ciepło , którego w nowym mieszkaniu nie ma. Zauważyłam niedaleko budkę telefoniczną. Pobiegłam do niej i wykręciłam numer. Usłyszałam w słuchawce niski , głęboki głos.
-Słucham ?
-T..tato , to ja. Tu Emily.

4 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział <3 Ale 173cm i 54 kg? To przesada, gdzie tu zbędne kilogramy? Ale taka jest prawda...

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ! ale przecież ona ma prawidłową wagę !!

    OdpowiedzUsuń
  3. taki smutaśny ;( 173 cm? 54? oh Gosh.. co te hieny zrobią z człowiekiem, współczuję jej :(( Biedna, miejmy nadzieję, że tata jej pomoże.. Żyletka? To się porobiło ;/ Nie powinna się tak przejmować, wzorujesz się coś na Dems prawda ? Czekam na NN ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, smutny rozdział. :'(
    Zaraz, zaraz.. 173 i 54 kilogramy? Przecież jej waga jest w normie! Tabloidy są porąbane. -.^
    Ciąć się żyletką? Niedobrze, niedobrze...
    Rozdział wspaniały jak każdy inny.
    Postscriptum: Nareszcie udało mi się dodać te komentarze. < 3
    xx Wiki

    OdpowiedzUsuń