środa, 28 marca 2012

Rozdział 20

W wejściu stanął H. W rękach trzymał bukiet kwiatów. I co myślał , że nimi uda mu się mnie przeprosić ? To był w błędzie. Może jego ex-dziewczyny to ruszało . Mnie nie. Podszedł bliżej mnie i klęknął , podstawiając mi pod nos róże. Były białe , ale tej sprawy nawet one , nie mogły rozstrzygnąć. Posłałam mu spojrzenie zawierające życzenie rychłej i strasznej śmierci.
-Emily , ja przepraszam. Nie chciałem , żeby tak wyszło. - bąknął. - Kocham Cię.
-Taaa...nigdy jeszcze nie słyszałam , aby ukochany - zakreśliłam w powietrzu cudzysłów. - okazywał swoje uczucia , mówiąc dziewczynie , iż jest dziwką.
-Ja tego nie powiedziałem.  - obronił się Harry , rzucając mi spojrzenie smutnego psiaka. Jego oczy zalśniły tak pięknie. Backstorm ! Dziewczyno , opanuj się.
-Nie , ale zasugerowałeś. Naprawdę zawsze chciałam usłyszeć , jak bliscy nazywają mnie suką. - powiedziałam sarkastycznie. Styles ujął moją dłoń , szybko wyrwałam ją z tego uścisku. Usłyszałam Jego cichy jęk.
-Emily , przyjmij te kwiaty jako wyraz mej miłości.
Wzięłam od Niego bukiet i wyrzuciłam go za okno.
-Hmm...widzisz , uczucia są ulotne. - syknęłam , posyłając mu lodowaty uśmiech.
-Nie poddam się.  - zapewnił , stając normalnie. - Dowiodę , że jestem wart twojej miłości.
Po tych słowach wyszedł z pokoju. Myślałam , że poczuję się jak zwycięzca , a jednak w sercu poczułam ukłucie. Mogło być to
a)przypomnienie o lekarstwach
b)jakaś wada serca
c)poczucie winy
Najbardziej realna wydawała mi się odpowiedź a. Wyjęłam z torby opakowanie , wysypałam na dłoń dwie tabletki i połknęłam. Poczułam się strasznie zmęczona , więc zdjęłam ubrania (zapomniałam , wziąć piżamę) i położyłam się do wyrka. Po kilku minutach smacznie spałam.
***
Obudziłam się. Elektryczny zegar wskazywał drugą w nocy. Nie obudziłam się sama z siebie. Za oknem słyszałam , jakby muzykę. Wstałam niechętnie z łóżka i wyjrzałam przez okno. Na dworze , pod oknem stał Harry z gitarą i śpiewał "More than this". To było takie romantyczne. Stał tam i śpiewał. Musiałam już mu odpuścić. Chyba zauważył mnie w oknie i zaczął śpiewać jeszcze głośniej. Jakaś kobieta z naprzeciwka krzyknęła "Uspokój się matole" , tylko użyła brzydkiego słowa zamiast matoł. Gdy on dalej śpiewał , ona otworzyła okno i rzuciła w Niego jajkami. W pośpiechu ubrałam kurtkę oraz buty i wyszłam. Pobiegłam w jego stronę. Kiedy byłam już obok zaśpiewał jeszcze tylko "I'm broken , do you hear me?". Po jego kurtce spływało jajko , ale na twarzy widniał uśmiech. Stanęłam na palcach i pocałowałam go namiętniej , jak tylko umiałam. Po pocałunku oparł swoje czoło o moje.
-Przepraszam , ja nie chciałem cię zranić. Po prostu , jestem cholernie zazdrosny. Nigdy nie miałem tak wyjątkowej dziewczyny , jak ty. - szepnął.
-Wiem , ty mój jajcarzu. - odparłam. Nagle poczułam , że jest mi strasznie zimno i zgrzytam zębami.
-Zimno ci ? - spytał loczek , obejmując mnie w talii.
-Nie , w tej bieliźnie jest naprawdę ciepło. - rzuciłam.
Harry uśmiechnął się do mnie i podał mi swoją kurtkę. Sam szedł w czerwonym sweterku z wełny. Byliśmy już pod domem , nacisnęłam klamkę. Nic. Drzwi były nadal zamknięte.
-Zamek mechaniczny ! - wrzasnął H. Pięknie. Gdy wyszłam z domu , zamek zatrzasnął się po zamknięciu drzwi. A my staliśmy na dworze , w środku nocy. Ja w bieliźnie i dwóch kurtkach , a on w swetrze. 
-Czyli mamy , tylko jedno wyjście. - burknął Hazza , biorąc mnie na ręce. - Idziemy do mnie.
-Mieszkasz 5 przecznic stąd. - przypomniałam mu. - Więc , na razie postaw mnie na nogi. Kiedy się zmęczę , poinformuję cię.
Zrobił jak mu nakazałam i ruszyliśmy. Gdy szliśmy jakąś mało ruchliwą ulicą , zza rogu wyskoczył wielki facet. Nie widziałam jego twarzy , bo miał kominiarkę. Rzucił się z pięściami na mnie. Poczułam jakby ktoś uderzył w mój policzek cegłą. Przewróciłam się i uderzyłam głową w beton. Usłyszałam głos , który mówił "Nie spełniłaś obietnicy. Mówiłem , że czeka cię kara." Chyba otępiałam na kilka minut ponieważ , kiedy wstałam , Harry leżał plackiem na chodniku z rozwaloną dolną wargą. Podbiegłam do Niego , na szczęście był przytomny. Usiadł i zapytał :
-Emily , ty go znasz prawda ?
Owszem , znałam go , lecz nie mogłam zamiaru mówić o tym Hazzie. Powstałam , rzuciła "Zobaczymy się później" i ruszyłam w stronę domu mamy.
***
Drzwi był otwarte , w holu paliło się światło. Roznosiła mnie wściekłość. Dobra , może sobie koleś napadać na mnie , ale won od moich przyjaciół. Podeszłam do Niego od tyłu i wykręciłam rękę.
-Mówiłem , że pożałujesz. - syknął Connor.
-Możesz sobie robić , co tylko chcesz , ale zostaw moich przyjaciół w spokoju. - warknęłam.
Zaśmiał się drwiąco. W jednej chwili wydostał się z mojego uścisku i znowu trzymał mnie za szyję. Czułam , że brakuje mi tlenu. Przed moimi oczami pojawiły się mroczki , powieki stawały się coraz to cięższe.
-Rozumiem , ale powinieneś się zemścić się na mnie. Nie na bliskich dla mnie osobach. - wyspałam. Connor chyba zauważył , że zaczyna brakować mi powietrza i rozluźnił trochę uścisk. - Zostaw ich w spokoju.
-Zrobię , co zechcę smarkulo. 
Za wiele tego. Nikt , absolutnie nikt nie powinien nazywać mnie smarkulą. Dlaczego ? Dostaję ataku szału , tak wpływa na moją osobę to określenie. Po wymówieniu "smarkula" dopadł mnie atak , o którym wcześniej wspominałam. Kopnęłam go nogą w jądra , najwyraźniej musiało boleć , bo zgiął się i wypuścił z uścisku. Żeby mieć pewność , że mnie nie dopadnie uderzyłam go parę razy pięścią po głowie. Gdy byłam już , pewna że mnie nie dorwie , wybiegłam z domu i popędziłam w stronę apartamentu H.

9 komentarzy:

  1. AWWW... Ten rozdział jest jeszcze lepszy O,o Tak myślałam, że to będzie Hazza .Miałam nadzieje ,że bardziej romantycznie ją przeprosi xd

    OdpowiedzUsuń
  2. *od razu bardzo romantycznie ją przeprosi xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Baardzo mi się podoba <33
    @openupheart

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetny świetny świetny <3
    Kiedy kolejny? ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow.. to się porobiło.. xd No, ale nic Em powinna powiedzieć Harre'mu o tym dusicielu, albo bynajmniej pogadać z matką lub z ojcem! Co ten ćwok sobie wyobraża w ogóle? No.. Harry nie obronił swojej księżniczki jak się nalezało ;d haha, czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. no no ! swietny podoba mi się taki inny jest

    OdpowiedzUsuń
  7. awwww <33333 Kocham ten rozdział Harry jest tu taki romantyczny i wgl ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ten rozdział. < 3
    Cieszę się, że Emily wybaczyła Haroldowi. Poza tym nie wiedziałam, że ona jest taka waleczna! ^^
    Pisz dalej. xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nast. :) Bardzo emocjonalny rozdział. ; D Niech ten gość da jej spokój!

    OdpowiedzUsuń