piątek, 30 marca 2012

Rozdział 21

Droga Em !
Zgodnie z moimi przypuszczeniami , nadal nie odpisujesz na moje listy. Nie jestem zawiedziony , tylko po prostu trochę zagubiony. Kilka dni temu wziąłem ślub , a nie pojawiłaś się choć wysłałem zaproszenie. W głowie mam totalny zamęt. Moje życie obróciło się o 180 stopni. Wczoraj Yasmine oznajmiła , iż jest w drugim miesiącu ciąży. Nie wiem , czy jestem gotowy na drugie dziecko , kiedy nie mam pojęcia czy pierwsze mnie kocha. To straszne uczucie. I chciałem Ci też powiedzieć , że gdy urodzi się dziewczynka to nazwiemy ją Jessie (pamiętasz Twoją obsesję na punkcie tego imienia?) , a jeżeli na świat przyjdzie chłopczyk to będzie Shane. Mam nadzieję , że wkrótce się odezwiesz.
                                                                                                                               Tęsknię
                                                                                                                                           tata
-Jak , mogłeś być tak głupi. - szepnęłam , wpatrując się w list.
-Nie moja wina , że w tym domu brakuje pasty do zębów. - bąknął Harry. Stał w drzwiach ze szczoteczką w buzi. Po wczorajszej bijatyce , została mu tylko rozcięta warga. Niestety , ja miałam trochę więcej obrażeń. Na czole został fioletowy siniak , na ręce rana i co chwila dopadały mnie ataki duszności.
-W takim razie , co nałożyłeś na szczoteczkę ? - spytałam , wygrzebując się z pościeli.
-Zmiksowałem miętę i cytrynę.
Zaczęłam klaskać , naprawdę takiego umysłu jak jego , tylko pozazdrościć. Nie mogę zrozumieć jak on skończył liceum.
-A nie lepiej , byłoby pójść do sklepu , który mieści się tylko cztery piętra niżej ?
-Nie musisz ze mnie robić głupka. - rzekł obrażonym tonem H. Nie musiałam , sam radził sobie świetnie. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W końcu kochałam tego głupka. Usiadłam na skraju łóżka. Zegarek tuż obok łoża wskazywał drugą po południu. Nie wydawało mi się dziwne , że tak późno wstałam. Do domu w końcu wróciłam około czwartej nad ranem. Na ekranie blackberry pojawiło się powiadomienie o nowej wiadomości. Odczytałam ją i kompletnie mnie zatkało. Ktoś mi groził. Groził , że mój pamiętnik stanie się bestsellerem. A co miałam zrobić , by go nie opublikowano ? Zerwać z Hazzą. Przecież nie mogłam. Nie zrobię tego H. , za dużo dla mnie znaczy.
-Coś się stało ? - spytał Harry , najwyraźniej zauważył strach na mojej twarzy.
-Nie , po prostu...nie ważne.
Na klawiaturze mojego fona szybko wystukałam wiadomość i wysłałam.
-Jeśli , to ten facet ci grozi to mogę złamać mu nos.
Naprawdę , o wiele bardziej wolałam , by była to wiadomość od Connor'a , lecz to nie był jego numer.
-Nie , to nie on. - bąknęłam , cały czas wpatrując się w wyświetlacz.
-Ale jeśli pojawi się tu lub było coś nie tak. Zadzwoń. - szepnął H. , obdarzając mnie pocałunkiem. Uśmiechnęłam się do Niego i zapewniłam , że zadzwonię. Potem wyszedł. Gdy zostałam sama wybuchnęłam płaczem. Nie mam pojęcia dlaczego. Może z powodu tego , że całe życie mi się wali albo przez to , iż miałam dość. Miałam dość własnego życia i tego , że jestem taka słaba , że nie umiem sobie poradzić. Jestem po prostu kompletną ofiarą , która może i ma pieniądze , sławę , fanów , ale nie ma poczucia bezpieczeństwa i nie wiem komu zaufać. Trudno w takim świecie żyć , bez przyjaciół i zaufania. Poszłam do kuchni , z lodówki wyjęłam dietetyczny jogurt. Po pochłonięciu go , nadal byłam głodna. Z szafki wyjęłam bułkę , zwykłą białą bułkę. Zjadłam ją. Dzisiaj był dzień ważenia. Z szafki zdjęłam wagę i stanęłam przez chwilę bałam się otworzyć oczy. Wreszcie przełamałam się i spojrzałam. Licznik wskazywał 52 kg. Tylko kilogram mniej ! Przecież w internecie pisało , że schudnę 3 ! Szybko zeszłam z wagi i popędziłam do łazienki. Usiadłam koło wanny. Nagle do głowy wpadł mi świetny pomysł. Podeszłam do klopa , włożyłam palce do gardła i zwymiotowałam. To było dopełnienie mojej diety ! Wstałam i spojrzałam w lustro , wydawało mi się , że wyglądam o wiele lepiej niż kilka minut temu. Uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju po ubrania. Lada chwila mogła wpaść Magdalena. Wtłoczyłam się w ubrania , pościeliłam łóżko i rozległ się dzwonek do drzwi. Stała w nich rozpromieniona Mag. Weszła do środka i spytała :
-Co tu tak śmierdzi ?
-To z pewnością domowej roboty pasta do zębów.
Zaprosiłam ją gestem do salonu. Usiadłyśmy na kanapie i rozpoczęłyśmy pogadankę. Najpierw o rzeczach kompletnie nieważnych , potem o pracy. Tak naprawdę sprowadziłam ją tutaj , aby dowiedzieć się czy może zna ten numer , z którego otrzymałam dzisiaj pogróżki. Magdalena znała ludzi ze świata sław. Choćby dlatego , iż była jedną z najbardziej rozchwytywanych stylistek.
-Mag. , mam do ciebie prośbę. - zaczęłam , uśmiechając się blado. Z jej twarzy zniknął uśmiech.
-Czy to coś z Harry'm  , bo jeżeli jest jakaś potrzeba nakopię mu. Nie chcę się chwalić , ale kiedyś chodziłam na karate. - skomentowała Magdalena , prezentując jedną z póz.
-Nie , to nie chodzi o Hazzę. Znasz może ten numer ? - pod nos podstawiłam jej blackberry. Przez chwilę na jej twarzy rysowało się skupienie , a później obojętnym tonem rzuciła:
-Oczywiście. To numer Caroline Flack.
"Caroline Flack" dudniło mi w uszach. Skąd ona mogła wytrzasnąć mój pamiętnik i dlaczego chciała , abym rozeszła się z H. W jednej chwili wszystko do mnie dotarło. Ona chciała , żebym zerwała ze Styles'em ponieważ kiedyś sama się z nim prowadzała , a jeszcze lepsze było dla Niej to , że znalazła współpracownika - Connor'a. On wykradł mój pamiętnik z domu i przekazał w jej ręce.
-A co ? - dodała po chwili Mag.
-Nic , nic. Tak po prostu pytam. - skłamałam.
Jeszcze chwilę pogadałyśmy , a później Magdalena musiała iść na przymiarkę strojów dla Dionne. Kiedy zostałam sama , wzięłam telefon i wybrałam numer Flack.
-Caroline Flack , przy telefonie...-usłyszałam głosik w słuchawce.

8 komentarzy:

  1. A myślałam, że to Louis.. eh.. sie porobiło..najlepszym rozwiązaniem będzie to gdy Emily i Harry się ujawnią..

    OdpowiedzUsuń
  2. Boję się, że... że wszystko co Emily miała do tej pory może się skończyć, że straci wszystko.. :(
    Smutny, ale wspaniały rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3
    Caroline -.- niech Emily jej wygarnie przez ten telefon

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnyy rozdział !
    Ale E. musi być z H. <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj następny <3<3 zakochałam się w tym blogu :***
    Lookniesz na mojego?? xx
    http://youreyesismylife1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Łoż, kurwa >_< Się porobiło.
    CAROLINE? JAK JA SZMATĘ JEDNĄ ZNAJDĘ, TO JEJ TAK NAKOPIĘ W DUPĘ, ŻE ZAPOMNI JAK SIE NAZYWA! XD poniosło mnie, trochę... xd.
    mnieeeejsza. ,.3

    OdpowiedzUsuń